Miesięczne archiwum: kwiecień 2021

Urządzeni w kryształowych zamkach

Już, już! / Katarzyna Wasilkowska ; ilustracje Robert Konrad . Łódź : Wydawnictwo Literatura 2021. – 232 stron : ilustracje, 22 cm. (To Lubię)

Fot. Dom Książki/Editress

Przeczucia nie mylą, warto być im wiernym. Kiedy kilka miesięcy temu zachwycałam się powieścią „Świat Mundka” Katarzyny Wasilkowskiej, wiedziałam, że mam do czynienia z bardzo utalentowaną pisarką. Na potwierdzenie nie musiałam zbyt długo czekać. Oto na półki księgarskie trafiła powieść „Już, już!”. Autorka stworzyła fabułę wzbudzającą niesamowite emocje. O ile „Świat Mundka” otrzymał wyróżnienie IBBY w plebiscycie na książkę roku, o tyle powieści „Już, już!” nie powinna ominąć żadna znacząca nagroda literacka. Książka, która wbija w ziemię, fotel. W co tylko chcecie. Emocjonalny strzał, cios, który będzie rozgrzewał wasze emocje bardzo długo – mimo iż to powieść dla młodzieży, uważam, że również obowiązkowa lektura dla dorosłych! Szczególnie dziś. Rzeczywistość, którą mamy za oknem, a raczej w swoich domach, jeszcze bardziej wzmacnia wymowę i znaczenie tej powieści.
Ciekłokrystaliczne ekrany świdrują oczy naszych dzieci od miesięcy. Zdalna nauka dorzuca kolejne godziny spędzone przed elektroniką wszelkiej maści. To nie pomaga. Powiększa się krąg dramatów.  Powieść „Już, już!” idealnie oddaje problemy współczesności, które dotykają młodych ludzi – szczególnie tych wrażliwych, osamotnionych, dla których świat cyberprzestrzeni jest naprawdę polem bitwy o psyche.   

Nasza bohaterka, dziewięcioletnia Lula żyje w zupełnie normalnym domu. Ma rodzeństwo, mamę, tatę, dobrze się uczy, nie sprawia problemów wychowawczych. Rodzice o nią dbają, są troskliwi, zabezpieczają wszystkie potrzeby. W pierwszym najeździe literackiego transfokatora – sielanka. Stopniowo pojawiają się maleńkie rysy na szkle, niedostrzegane w ciągłym biegu dnia codziennego. Uśpiona czujność pozwala na wyrośniecie niewidzialnych – jeszcze – korzeni dramatu, które oplotą rodzinę, aż do utraty tchu. Wraz z rozwojem fabuły, czytelnik dostrzega sygnały, które wysyła autorka. Perfekcyjnie dawkuje napięcie, które narasta z każdym rozdziałem.

Lula ma pierwsze, niewinne problemy. Coś w szkole idzie nie tak, koleżanki dryfują w inną stronę niż ona. Coraz mniej zrozumienia. Pierwsze konflikty w domu. Nadwrażliwość dziewczynki daje o sobie znać. Dziecięcy ostracyzm, nacisk społeczny – te motywacje popychają ostatecznie Lulę na skraj emocjonalnej przepaści, a finalnie zrzucają w tę przepaść. Dlaczego? Co za tym stoi?

Lula przy narastających kłopotach zaczyna zwracać się ku innemu światu. Stopniowo, niewinnie, niby z odpowiedzialnością i pozornym nadzorem rodziców, którzy przecież mają wszystko pod kontrolą. Cóż, tylko nam się zdaje. Niepostrzeżenie nasza Lula „urządziła” się w Kryształowym Zamku. Elegancko „umeblowała się” w demonicznej grze komputerowej, która tymczasem ją „urządziła” i podporządkowała bez jednego wystrzału. Dziewczynka prowadzona na lince tajemniczości, pozornej przyjacielskości wchodzi w piekielne medium. 

Katarzyna Wasilkowska z niesamowitą precyzją zbudowała etapy wchodzenia dziecka w zniewolenie. Wyraźnie pokazane są punkty przełomowe, motywacje, impulsy do coraz głębszego zapadania się dziewczynki. Autorka stworzyła świat iście demonicznej gry, (znacząca nazwa producenta Devil’s Media). Wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach. Opis fabuły gry, postaci, zdarzeń jest bardzo plastyczny, zasady doskonale sprecyzowane. Czytelnik od pierwszego kontaktu z tym medium, dostaje wyraźny sygnał, że wchodzi do niebezpiecznego środowiska, które zachowuje przyjazne pozory. Niewinne działania stają się coraz bardziej upiorne i niepokojące. Doskonale tę atmosferę oddał na okładce ilustrator Robert Konrad.

Powieść woła o społeczne uwrażliwienie. Prosi o dostrzeżenie problemu pokolenia „digital natives” (cyfrowego tubylca), które płaci swoją cenę. Świat cyfrowy nie jest naturalnym środowiskiem człowieka. Głębokie zanurzenie się w cyberprzestrzeń niesie za sobą szereg dysfunkcji społecznych – i to w tekście wyraźnie wybrzmiewa. Zapośredniczenie relacji międzyludzkich, wykluczenie z grupy, nieodróżnianie świata realnego od wirtualnego – to palące problemy. Ostatnio sporo mówi się o zjawisku FOMO – Fear of Missing Out, czyli o lęku przed odłączeniem od sieci, informacji. To strach, którego doświadczają młodzi – prawdziwy cywilizacyjny dramat.

Lula traci swoje wartości, jej świat się rozpada. Koszmary, agresja, wyrafinowane oszustwa (udawanie omdlenia, usuwanie maili, kradzież), nieczułość wobec bliskich, otępienie emocjonalne – koszty są straszne. Następuje całkowity paraliż życia.

Świat komputerowej gry jak trzęsienie ziemi, jak trąba powietrzna przejdzie przez dom zwyczajnej rodziny, fundując im krajobraz jak po bitwie. Wirtualny świat czasem nie bierze jeńców, rozprawia się z nimi błyskawicznie. Na miejscu, natychmiast!  Czasem mamy wrażenie, że wszystko jest pod kontrolą, ale czy na pewno?

Już, już! Pobrzmiewa to w niejednym domu. Charakterystyczne zawołanie dziecka pochłoniętego czymś… najczęściej światem wirtualnym. Już, już – oswojona formuła, z pozoru niewinna, powinna uczulić rodziców. Powtórzę – powieść Katarzyny Wasilkowskiej to lektura obowiązkowa dla dorosłych!

Emocjonalny pocisk. Pierwszorzędna literatura dla dzieci i młodzieży – niezaprzeczalnie. Należy koniecznie dodać, że „Już, już” to powieść inteligentna, niepozbawiona humoru – mimo trudnego tematu. Te zabiegi literackie również wpisują się w sukces autorki. Zabawne scenki rozładowują napięcie i ustawiają czytelnika na właściwych torach normalnego codziennego życia. To prawdziwa rzeczywistość, bezpieczna, familiarna, konieczna do prawidłowego rozwoju – jest gwarantem normalności. Dbajmy o to, włączmy dziś czujność dubeltowo!

Editress